Po postoju obiadowym zboczyliśmy z głównej drogi w kierunku mniejszej miejscowości Pudasjarvi, gdzie chcieliśmy zobaczyć muzeum sztuki regionalnej, ale niestety okazało się, ze dotarliśmy ok. 20 po jego zamknięciu. Niejako na otarcie łez pooglądaliśmy jeszcze bardzo ładny osiemnastowieczny kościół stojący 500m dalej i ruszyli dalej na północ w stronę Ranua i Rovaniemi. Do Ranua dotarliśmy ok. godziny 18.45 i sądziliśmy, że nie zostaniemy już wpuszczeni do tutejszego zoo, w którym można zobaczyć wszystkie gatunki dzikich zwierząt zamieszkujących Ąkrtykę. Jak się okazało rzutem na taśmę prawie biegiem musieliśmy zwiedzać trasę po zoo, którą jest przewidziana na ok. 3 godziny w ciągu 1 godziny. Jednak znaczną większość zwierząt udało się zobaczyć i całkiem nieźle sfotografować, więc wydanie 15 EUR na każdy bilet całkowicie się opłaciło. Z racji późnej pory postanowiliśmy rozbić się na campingu przy samym zoo, który co prawda był zamknięty ale jak na większości campingów płatności można dokonać post factum rano. Co ciekawe ten mały camping okazał się chyba najlepszym campingiem na jakim mieliśmy okazję nocować. W standardowej opłacie była nawet wliczona nowoczesna sauna, z czego nie omieszkaliśmy skorzystać.