Pierwszym zaplanowanym celem podróży były Troki - mała miejscowość niedaleko Wilna, leżąca na cyplu otoczonym prawie ze wszystkich stron wodami jeziora. Praktycznie w samym centrum jeziora na małej wysepce znajduje się gotycki zamek, na który można dostać się poprzez ciąg pomostów. Całość pięknie prezentuje się na tle malowniczej okolicy i właściwie nie trzeba się tu specjalnie wysilać żeby każde zrobione zdjęcie wyglądało jak profesjonalna pocztówka. Sam zamek od środka nie jest szczególnie interesujący dla kogoś, kto nie jest zapalonym kolekcjonerem fajek, bo to właśnie ich kolekcja jest tu główną atrakcją dla której należy zapłacić za wstęp do środka. Także nasza wizyta w Trokach sprowadzała się głównie do spacerowania, podziwiania i "robienia pocztówek". Znowu nie sposób nie wspomnieć o warunkach pogodowych. Nie wiem na ile to standardowe o tej porze roku na Litwie, ale podczas naszej wizyty panował niesamowity i męczący niestety upał. Po wielu tygodniach deszczowej pogody w Polsce to był po prostu szok dla naszych organizmów.